wtorek, 11 listopada 2014

A kiedy

A kiedy przyjdzie na mnie
Sąd Ostateczny
zapyta Sędzia:
"-Czy go kochasz?"
Wejdę Mu w słowo, wejdę Mu w zdanie:
"-Hola, hola Mój Panie -
jemu się nie przyznałam
(jak wiesz być może)
dlaczego więc miałabym
teraz Tobie
Boże."

niedziela, 6 października 2013

Znam dobrze

Znam dobrze dźwięk twoich słów
ja je chłonę
zaś one
rozchodzą się po mnie echem.
A teraz
a teraz pragnę spijać ci z ust
ciszę z twoim oddechem.

wtorek, 27 sierpnia 2013

Prawo natury

Narzeka co poniektóry,
że świat staje się wynaturzony.
A przecież wciąż obowiązuje prawo natury:
najsłabszy zostanie zjedzony.

środa, 10 lipca 2013

Koper, kartofle i kolega D.

Przyszła pora na coroczne przypadkowe spotkanie na ulicy z kolegą D., z którym siedziałam w ławce na matematyce w 7mej klasie, który rysował komiksy i robił salto do tyłu. Z którym żyliśmy w całkiem dobrej komitywie, choć jak mnie kilka razy wkurzył, to mu przylałam. A może właśnie dlatego.
Kupowałam akurat koper i kartofle.
"-Cześć."
"-Cześć."
"-Co u ciebie?"
"-Odpukać wszystko dobrze." (Kłamczuszka! kłaaamczuszka! ). "  A u ciebie?"
"-Poczekaj... wytrę się ..."
Tu wytarł sobie zamaszyście usta, pochylił się nade mną i tonem głębokiej konspiracji wyszeptał mi do ucha:
"-JESTEM ALKOHOLIKIEM..!"
Pomyślałam "wiem" pomyślałam "widzę" i powiedziałam:
"-Przynajmniej o tym wiesz, niektórzy nie wiedzą."
Spojrzał mi w oczy i poszedł dalej, odwrócił się i krzyknął:
"-Ja mam jeszcze szansę z tego wyjść...!"
"-Tak!" Odkrzyknęłam. Dodając sobie czy on jeszcze kiedyś stwierdzi,  że ma gdzie z tego wyjść..? Koper i ziemniaki nie odpowiedziały.

niedziela, 5 maja 2013

Erotyk II

Erotyk

II

I stają się nasze oddechy
jednym tchnieniem
które w piersiach mamy
gdy sobie
ust naszych miękkie owoce
wzajem rozgniatamy.
Serc struny to tchnienie porusza
z ust do ust
przepływa
dusza.
Języki nasze prowadzą
zapasy
słodką walkę
w której nie ma
przegranych ani zwycięzców
bierze rozkosz w posiadanie
swych dobrowolnych jeńców.
Pożądanie co samo siebie płoszy
moje usta
na firance Twych jasnych rzęs
rozsypują się na Tobie
moje włosy
czy są granice
rozkoszy.
Mój język
różowy podróżnik
w podróży po Twoim ciele
masz skórę wilgotną i ciepłą
daję się cała
złapać
w Twój zapach.
Błądzą Twe usta
po skóry mojej ciepłym atłasie
tchu złapać nie mogę
błądzą nasze dłonie
nie, nie błądzą
znają drogę.
Cały ocean doznań
w dwóch falujących ciałach
zapominam o bożym świecie
chcę
dać chwili się odurzyć
czuję
jak płynie przez nas życie
pragnę
w Tobie się zanurzyć.
Do bólu.
Do krwi.
Do szaleństwa.
Całkowicie.
Jesteś dźwiękiem
jestem instrumentem
płynie
w dwóch ciałach
jedna fala
co drażni i pieści
jedną muzyką
jesteśmy
by w chwili co oka jest mgnieniem
jednym stać się
istnieniem
jednym ciałem
jedną duszą
jednym
spełnieniem.
To co w moich oczach
to łzy
to co we mnie
to Ty
masz o oczach moje odbicie
masz w sobie
moje życie.

piątek, 3 maja 2013

Pocałunek

Erotyk

I

[Pocałunek]

Kładę Ci dłoń na piersi
w piersi pod dłonią co drży
czuję Twe serce co bije: raz-dwa
przerwa: trzy.
Raz-dwa. Trzy. Raz-dwa…
Pulsuje krew
rozgrzewa skórę
drżą ręce
krew w rytmie na dwa
wpływa na twarze rumieńcem.
Tańczy świat wokoło
by stać się tylko cieniem
nie chcę już nigdzie iść
boli ciało
dotyku pragnieniem
jestem dotykiem
jestem drżeniem.
Jak liść.
Czar
dzielenie na dwa czaru
dziwny żar
co dla ukojenia nie chłodu pragnie
a żaru.
Ile żaru w piersiach się zmieści
skraca się dystans
już samo spojrzenie pieści
piersi nam niespokojnie falują
skracają się oddechy.
I galopują.
Ujmujesz mą twarz w dłonie
obiecują
rozkosze słodkich mąk
Twe palce co palą jak płomień
swoimi przeczesuję Ci włosy
tylko nie cofaj
rąk.
Chyba
tonę.
Nie ma nic do ukrycia
nie ma nic do stracenia
gdy w nas uderza
wysoka fala
życia.
Tonę i tracę dech
podaję Ci usta czerwone jak krew
podajesz mi w swoich
oddech.

czwartek, 2 maja 2013

Co było

Co było nie wróci
więc niech cię nie smuci
nikt nie wie co będzie
żyj.
Nawet na zakręcie.
Dziś
rób to, co coś znaczy
a jutro
a jutro się zobaczy.
Ten błędów uniknie,
kto tylko nic nie robi
życie to seria chwil
bądź.
Błądź.
Żyj.
Gdy setny raz upadniesz
wstań po raz sto i pierwszy
z daleka omijaj to
co cię umniejszy.
Nie dotykaj:
ostrzy noży
ni ludzi, co ranią jak nóż.
A jeśli dotkniesz -
żyj.
I już.
Nie zawsze da radę tańczyć
nie zawsze da radę biec
czasem się idzie stopkami,
w bólu.
Trudno -
byle się nie zatrzymać.
Byle nie cofnąć
wstecz.
Ach gdyby tak życie
słodyczą tylko było…
to przecież
to przecież by zemdliło.
Codziennie
dzieją się cuda
a czasem
ktoś w bólu
czy w zachwycie
wpadnie na to
że te cuda
te cuda to właśnie życie.
Większego cudu nie będzie
od tego, co życie tworzy -
czasem wystarczy
zamknąć oczy.
Lub
je otworzyć.
Brać życie jak kochanka
to znaczy takim jak jest
przy wszystkich jego wadach
przy całej jego urodzie
patrzeć
słuchać
dotykać
oddychać
smakować
zanurzyć się w nim
jak w wodzie.