piątek, 28 grudnia 2012

Dobre rady zawsze w cenie: chuć

Na szafkę z tego rodzaju poradnikami zwróciły moją uwagę śmieszki nastolatków, wobec czego dołączyłem do rozbawionego grona. Ludzie przy szafie "chwyty gitarowe" ze stoickim spokojem przyjęli fakt, iż w odróżnieniu od owych nastolatków nie tylko zatrzymałem się przy wspomnianych półkach, ale zacząłem fotografować jej - jakby to nie brzmiało w kontekście tematyki -pozycje.
A o co w ogóle w tym wszystkim chodzi? 
Ano

o chuć.

Oraz o różnice pomiędzy chłopcem a dziewczynką - a te są znaczne, rzekłbym nawet kosmiczne:




Odwieczne rozpaczliwe pytanie  kobiet:


a za jedyne 39,90 zeta czytelniczka nie-zołza może równocześnie poznać odpowiedź na jeszcze straszniejsze pytanie:



Damski czytelnik, który gustuje w młodszych partnerach kiedy nauczy się być zołzą może poszukać poradnika:


Obserwuję równocześnie dyskryminację damskiego czytelnika, który chce uwieść równolatka bądź faceta starszego - takiego poradnika nie zauważyłem.

Panie mogą też poszukać miłości :


Drogie Panie jak widać szukanie księcia wśród ropuch przeciętnie zajmuje ok. 90 dni - wygospodarujcie je!

Z drugiej strony panowie: również chcą uwodzić, a więc pozycja dla mężczyzn-wojowników:



i dla mężczyzn-kryptologów:


jak można zobaczyć na powyższych obrazkach efekt walczenia i kodowania jest  taki sam.Oferta Empiku nie ma jednak żadnych pozycji o poligamii i trójkątach seksualnych a więc rozumiem, że zwolennicy ich muszą radzić sobie bez stosownej literatury poradniczej.

Jeśli być samcem/samicą - to tylko alfa:


Kto jest alfa, uwiódł i poderwał ten staje przed kolejnymi problemami.
Otóż musi schwytać

nieuchwytny orgazm.

Równocześnie kiedy go schwytamy mamy pamiętać, iż ma być on wielokrotny. a my - multiorgazmiczni (cokolwiek to znaczy):


Mity na temat seksu może rozwiać pozycja:


atrakcyjna to jest pozycja niewiasty na okładce, nie wiem kto dojdzie... do końca lektury tej książki, gdyż jej szata graficzna w środku jest monotonna jak faktury VAT:


Kolejna książka obiecuje nam ok. 3 lata rozkoszy:


Pamiętajmy o ostrzeżeniach, że oprócz seksu


Oralnego, szybkiego i  analnego  istnieje również- w przeciwieństwie do seksu doskonałego-


 seks trujący.

Mężczyzna ma dać jej rozkosz-prawdziwą:


kobieta zaś ma zostać mistrzynią


mistrzynią penisa.

 A jeśli mistrzostwa oto pozycje-propozycje dla sportowców:


Można też dalej penetrować męskie tajemnice, są one przynajmniej łatwe do namierzenia, bowiem wszystkie znajdują się - w majtkach:


 Komu od penisa w ustach bliższa modlitwa na nich może zapoznać się z prozą Ojca Ksawerego:



Kto wziął ślub może kontynuować zaloty:


a kto nie może kontynuować ten znajdzie stosowne porady w:



można też zmienić szafę na "chwyty gitarowe."

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Wiersz miłosny

Spoglądam nieśmiało:
gdzie to się podziało...?
Raduje czy smuci
i tak się nie wróci.
Ze śmiechem czy z żalem
i tak pójdę dalej.
Czyż to tajemnica
ile powietrza potrzeba
a ile nadziei wystarcza
do życia.
Tak ładne masz usta
że czysta rozpusta.
I oczy tak jasne
i jasny tak wzrok
tak lgnie do Ciebie
mój mrok.

niedziela, 23 grudnia 2012

Święta, święta....

Święta Bożego Narodzenia - wypadkowa przedwojennych  tradycji, komunistycznych trudności aprowizacyjnych i kapitalistycznej klęski urodzaju z naciskiem na to ostatnie.
Za komuny ludzie bali się, że nie wystarczy w sklepach potrzebnych im towarów, dziś się boją, że coś jeszcze w sklepach zostanie, że nie zdołają, mimo wielkich wysiłków, wykupić wszystkiego,  i jest to lęk uzasadniony, co wiemy z góry, mimo wszystko ludzie próbują jednak ogołocić sklepy, co czyni ich postaciami tragicznymi jak mitologiczni bohaterowie i wszelkie tragiczne i romantyczne historyczne i literackie postaci, które walczyły mimo pewności przegranej.
Niby w jakimś starciu tytanów - niepohamowany, nienasycony konsumpcjonizm wyruszył na wojnę z globalnym kryzysem.
Święta to dwumiesięczne wydarzenie marketingowe, które zaczyna się zaraz po 1 Listopada, a w niektórych sklepach jeszcze wcześniej i czai się tam na nas jak na obrazku Wilqa Superbohatera:



Sama słodycz, mdła choć serwowana w wyrazistych i kontrastowych kolorach:


Z sympatycznym, jowialnym brodatym Świętym Mikołajem - produktem wymyślonym na użytek Coca Coli:

która zdaje się ma duży udział w tworzeniu estetyki Bożego Narodzenia:


O ileż bardziej realny i ludzki jest Zły Mikołaj, w którego wcielił się Billy Bob Thorton:



W rzeczywistości mimo nabywania wielu towarów, które mają uczynić nasze Święta lepszymi,  przy niemiłosiernym, tkliwym, sztucznym jak ciepłe lody akompaniamencie kolęd, w atmosferze sztucznie napompowanej do rozmiarów sterowca  świat Coca Coli do tejże rzeczywistości ma się jak jej Mikołaj do Złego:



Zadanie.

Znajdź różnice między:

Obrazkiem nr 1


a

Obrazkiem  nr 2
http://picblow.com/pl/img/624


Drugi obrazek, który kojarzy się z niebezpieczeństwem i zabijaniem przypomina nam, iż Święta są okazją do spotkań rodzinnych, co niekiedy kończy się tak, jak brzmi tytuł powieści A. Christie...


...a przynajmniej chęcią mordu u niejednego biesiadnika.

Szczególnie w porównaniu ze Świętą Rodziną:


wiele innych -jak kraj długi i szeroki- stanowi dla niej  wyrazisty kontrast:



Niebezpieczne te Święta: tylu członków rodziny, których można spotkać, i do tego wyjątkowo tylko ze dwa razy do roku, tyle wolnego czasu, który można z nimi spędzić, tyle jedzenia, którym można się przejeść, tyle alkoholu, który można wypić, tyle sztućców, które można mieć chęć wbić w mięso tak, ale ludzkie i tyle heroizmu tych, którzy jednak się opanowują i nie czytamy o nich w poświątecznych kronikach policyjnych. Wszelkie dysfunkcje i niewydolności w rodzinie widoczne jak na dłoni, z drugiej strony frustracja osób samotnych jak czubek na choince.
Eskalacja wszelkiego rodzaju agresji - najbardziej spektakularna w swoich wybuchach u tzw. elementu z marginesu społecznego. U pozostałych, bardziej zsocjalizowanych i niepatologicznych członków społeczeństwa wyrafinowane okrucieństwo, zwykłe chamstwo czy złośliwość- nieskończenie wiele możliwości.  Oraz mniej lub bardziej udana sublimacja tejże agresji.

W tej całej sytuacji najmniej podejrzanym o kradzież Świąt jest Grinch a najbardziej tzw. czynnik ludzki.



piątek, 21 grudnia 2012

Koniec świata


Po długiej przerwie zakupiłem wczorajszy numer "Super Expresu" wychodząc z założenia, że jeśli mam oglądać zagładę niech medium, które mnie przez nią przeprowadzi będzie stary nie-poczciwy Exspresiak. Muszę powiedzieć, że ten dziennik daje nam nadzieję na przetrwanie. Sprawę ułatwi nam  posiadanie biustonosza:



Rozumiem, że Jola (l.23) przechowuje swój super biustonosz w miejscu bezpieczniejszym niż własne piersi. niestety nie znamy jego producenta, fasonu i koloru. Na temat rozmiaru możemy domniemywać po widoku Joli (l.23).
Nie wiem dlaczego w przeddzień ogolnoglobalnej katstrofy redakcję SE interesuje los jedynie stolicy Dolnego Śląska:


Być może władze miasta Wrocławia już zajęły strategiczne pozycje pod biurkami jak Pani Martyna (l.24):


Kto nie ma w pracy biurka to chyba ma problem.

Kto ma dochody niech czuje strach albowiem obserwuję pewną dychotomię bowiem okazuje się, iż istnieje znacznie większe i groźne zagrożenie niż koniec świata:


Cóż jeśli koniec świata nie nadejdzie i tak nie będziemy bezpieczni. Przejrzyjmy lepiej swoje zeznania PIT za ostatnie 5 lat.

I nadszedł wiekopomny dzień, a żbyłoby mi żal Ekspresiaka, iż traci tak nośny temat, gdyby nie przekonanie, że ma w zanadrzu kolejne.

Okładka kontynuuje tematykę eschatologiczną poruszając dwa budzące grozę tematy (koniec świata i emerytury- "Chyba że Majowie się pomylili"):


Cóż, jeśli masz mniej niż 40 lat miałeś szansę dożyć końca świata - na emerytury nie licz.

Jeśli nie zabije nas dziś koniec świata wróżbita Tomasz (l.42)  obiecuje nam tajemniczą epidemię:


Być może taką, o której mówi nam wzmianka na tej samej stronie - równocześnie radząc jak się przed nią ochronić:


SE widzi też znaki na niebie i ziemi, zamiast Czterech Jeźdźców Apokalipsy pokazując nam dwoje członków Parlamentu:



Niezły to biznes, ten koniec świata, i właściwie niewyczerpalny. Nawet Google uległy czarowi kalendarza Majów:


Poczciwy koniec świata zajął nieco miejsca i czasu w mediach, oraz zareklamował i popromował trochę produktów i marek występując pod własną marką -  "koniec świata", "zagłada", "apokalipsa", "aramagedon":



Ta ostatnia reklama to w świetle tego co wiem to fake, ale w sumie trudno powiedzieć, co dziś jest fake'em a co kampanią reklamową, moim zdaniem ta seria "Celebrate December 21, 2012" jest rownie udatna, co prawdziwe reklamy choćby i Durex.

Słowem koniec świata napędził nieco gospodarkę gdyż jest młynem na wodę tych co robią pieniądze, i tanią pożywką dla tej części społeczeństwa, która zazdrości tej pierwszej.

A przecież koniec świata już dawno opisał nam Miłosz:

"W dzień końca świata
Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji,
Rybak naprawia błyszczącą sieć.
Skaczą w morzu wesołe delfiny,
Młode wróble czepiają się rynny
I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć.
W dzień końca świata
Kobiety idą polem pod parasolkami,
Pijak zasypia na brzegu trawnika,
Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywa
I łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa,
Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa
I noc gwiaździstą odmyka.
A którzy czekali błyskawic i gromów,
Są zawiedzeni.
A którzy czekali znaków i archanielskich trąb,
Nie wierzą, że staje się już.
Dopóki słońce i księżyc są w górze,
Dopóki trzmiel nawiedza różę,
Dopóki dzieci różowe się rodzą,
Nikt nie wierzy, że staje się już.
Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem,
Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zajęcie,
Powiada przewiązując pomidory:
Innego końca świata nie będzie,
Innego końca świata nie będzie."

Cz. Miłosz, Koniec świata.